Blog

W ostatnim czasie zarówno mali przedsiębiorcy, jak i globalne koncerny, coraz częściej stosują model biznesowy zwany less leader. Polega on na wprowadzeniu na rynek produktu o bardzo niskiej, wręcz zaniżonej cenie, aby w ten sposób stymulować bardziej zyskowną sprzedaż innych towarów lub usług. Z reguły powiązane są one z tym niskobudżetowym produktem i stanowią element niezbędny do jego użytkowania, dlatego jest to swoisty bodziec do zakupu dla konsumenta.

Model biznesowy less leader w praktyce

Definicja jest dość klarowna, jednak dla lepszego zrozumienia podstawy modelu less leader, najlepiej jest skupić się na żywych przykładach z życia codziennego. Ostatnio jeden z supermarketów w swojej ofercie sezonowej, a właściwie tygodniowej, posiadał dzbanek filtrujący wodę w zawrotnej cenie 9,99 złotych. Koszt takiego produktu standardowo zaczyna się od 50 złotych. I oto właśnie pierwszy filar modelu less leader. Drugi, bardziej istotny i w zasadzie generujący zyski, to sprzedaż towarów niezbędnych do użytkowania produktu bazowego w zawyżonych cenach. Tak też było w tym przypadku, ponieważ producent sprzedawał jeden filtr do zawrotnie taniego dzbanka filtrującego w cenie około 45 złotych. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że za taką kwotę zakupimy aż 3 filtry do egzemplarza flagowego producenta.

Less leader – czy to ma sens?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ zależy to od wielu czynników. Bądź co bądź, aby wdrożyć takie rozwiązanie, trzeba uprzednio stworzyć nienaganny biznesplan. Upraszczając jednak warto postawić się w roli przeciętnego konsumenta. Wyobraźmy sobie, że pani Ania wybiera się na zakupy do super- lub hipermarketu i postanawia zakupić dzbanek filtrujący. Pośród etykiet z cenami widzi: 44,99 zł, 59,99 zł, aż w końcu natrafia na 9,99 zł. Bądźmy szczerzy, wybór dzbanka filtrującego nie jest najważniejszą decyzją w naszym życiu, dlatego też pani Ania sięgnie bez namysłu po produkt za 9,99 złotych, do którego dołączony jest gratisowy filtr (nie bez powodu) i wróci czym prędzej do domu. Dopiero po około miesiącu, kiedy filtr będzie nadawał się już do wymiany, postanowi poszukać nowego na Internecie i złapie się za głowę. I co zrobi pani Ania? Kupi nowy filtr za 45 złotych, bo przecież bez sensu wyrzucać miesięczny dzbanek, aby kupić droższy w cenie 50 złotych dla tańszych filtrów.

Less leader – wady

Fakt faktem, taki model biznesowy potrafi wygenerować niemałe zyski. Jednak stawiając się po raz drugi na miejscu przykładowej pani Ani, trzeba stwierdzić jedną kluczową rzecz. Przeciętny konsument, który wpadł w sidła less leader, z całą pewnością poczuł się oszukany i marka, która dopuściła się takiej praktyki, zawsze będzie mu się źle kojarzyła. Istnieje także ryzyko, że przez to producent zostanie owiany złą sławą i późniejsze plany sprzedażowe mogą zakończyć się fiaskiem.

Leave a Comment